Hetalia Universalis. - Hetalia PBF -
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Knieja

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Kr. Ulsteru

Kr. Ulsteru


Napisane : 38
Wojuje od : 07/05/2013
Skąd : Armagh

Knieja Empty
PisanieTemat: Knieja   Knieja Icon_minitimePią Maj 17, 2013 12:08 pm

Knieja przy niewielkim grodzie która wedle legend była pierwszą stolica Królestwa Ulsteru. Może i ludzie nie wierzyli w to, jednak młoda Ulster pamiętała czas kiedy Armagh dopiero się budowało, a królowie mieszkali tutaj. Właśnie w Emain Macha. Z samego rana Lisa wybiegła z swojej komnaty przeszkadzając trochę służbie w biegu. To wywróciła świecznik, to porwała jabłko z tacy. Wszytskie służki choć kochały bardzo swoją panią to tym ile miała w sobie energii sprawiała im trochę kłopotów. Dlaczego dziś właśnie wstała skoro świt i nawet nie witając się ze swoją ukochaną klaczą wybiegła przed bramę grodu. Nie musiała biec daleko by znaleźć się na polanie przed knieją. I mimo, że była ubrana w zieloną prosta suknię nawet ani razu się nie potknęła!
Umiejętnie wskoczyła na większy głaz chwytając przy tym poły sukni by się nie przewrócić. Rozglądała się, chcąc swoimi zielonymi radosnymi oczami ujrzeć swojego młodszego brata. Później przedstawi go swojemu królowi! Ale najpierw zgodnie z obietnicą zaprowadzi go do Morrigan.
Powrót do góry Go down
Kr. Anglii

Kr. Anglii


Napisane : 6
Wojuje od : 13/05/2013

Knieja Empty
PisanieTemat: Re: Knieja   Knieja Icon_minitimePią Maj 17, 2013 10:10 pm

Największym problemem zawsze było morze. Dzikie, spienione i niebezpieczne. Arthur nie raz podziwiał go z poszarzałych piasków wybrzeży, ale nigdy nie lubił. Kojarzyło mu się z wrogiem, czającym się po jego drugiej stronie. Z Francją, Normandią i Skandynawami, którzy przypływali na jego ziemie na drewnianych statkach; niszcząc, plądrując i mordując. Dlatego ciemna, głęboka toń napawała go tym pierwotnym, zachowawczym lękiem, a podróż spędzał pod pokładem, oczekując przybicia do brzegu. Nie potrafił przekonać się do morza i morze nie potrafiło przekonać go do siebie, choć czasami naprawdę próbował się przemóc. Stawał wtedy na jego brzegu, pozwalając falom rozbijać się o kostki. Lodowaty chłód przeszywał jego drobne ciało, ale trwał dzielnie. Tylko że nie przynosiło mu to niczego nowego. Koniec końców szybko się nudził.
Żeby jednak dotrzeć na Eire trzeba było morze przekroczyć, ale po nim następowało to, co Arthur znał tak dobrze. Stały ląd, bezkresne połacie zielonych łąk i ciemnych, ponurych lasów. Natura, którą wolał od kamiennych lub drewnianych grodów, zamykających się wokół niego jak więzienie. Ale teraz był wolny, król nie zwracał na niego uwagę, a możni w większości pochodzili z Normandii i nawet nie potrafili zrozumieć jego germańskiego bełkotu. Przynajmniej tak go nazywali, ale Anglia nauczył się ignorować te słowa. Na początku bolały. Pozostawiony sam sobie mógł trochę podróżować, nawet jeśli trochę było słowem-kluczem. Nikt jednak nie robił problemów z jego wizytą u Ulster. Możni traktowali Irlandię, całą Irlandię jak swoje ziemie. Może nie do końca tak malował się stan rzeczy, ale nikt oprócz władców drugiej wyspy nie miał siły prostować przekonań Normanów i Francuzów. Zwykli Anglicy zajmowali się swoimi sprawami.
Ruda czupryna wyróżniała się na tle zieleni kniei. Lisa miała włosy barwy miedzi jak reszta Brytyjskiego rodzeństwa; tylko Arthur był inny z jego wypłowiałym złotem. Kolejny dowód na to, że nie do końca do nich należy. Mimo to zaprosiła go do siebie, co było… Miłe. Tak. Po prostu miłe. Anglia więc nie odmówił i teraz ruszył jej na spotkanie ubrany mało po królewsku. Zielona, stara jak on sam opończa, której barwa już dawno wyblakła kołysała się na lekkim wietrze. Kaptur o dziwo był opuszczony, ukazując okrągłe, dziecinne oblicze i parę dużych oczu wbijające się w dziewczynę. Obserwował ją już od dłuższego czasu i teraz zbliżał się w jej stronę. Bez żadnych zbędnych gestów, machania rękami; nie wypadało. Bardziej skupiał się na tym, by nie runąć na twarz potykając się o wystające nad ziemię korzenie. W końcu dotarł do głazu i rozejrzał się dookoła, jakby spodziewając się magicznych istot w każdym zakątku tego miejsca.
- Więc? To gdzieś tutaj? – spytał niespokojnie.
Najwidoczniej nieufność zbyt mocno weszła mu w krew, by mógł wyzbyć się niektórych odruchów.
Powrót do góry Go down
Kr. Ulsteru

Kr. Ulsteru


Napisane : 38
Wojuje od : 07/05/2013
Skąd : Armagh

Knieja Empty
PisanieTemat: Re: Knieja   Knieja Icon_minitimePon Maj 20, 2013 12:13 pm

Uśmiechnęła się szeroko w stronę zbliżającego się do niej brata. Prawda, że gdzieś tam bolał ją fakt iż nie jest on w 100% jej bratem tylko jak mawiał Szkocja "bękartem". Tak czy inaczej po ich rozmowie w karczmie zrobiło jej się nieco żal brata, dlatego też chciała zapomnień na chwilę o tym co ich różniło. Zręcznie zeskoczyła z kamienia wprawiając przy tym w ruch swoje rude włosy.
- Yhym... Tutaj! Ale musimy udać się głęboko w knieję. Tam jest jeziorko przy którym zazwyczaj spędza czas Morrigan.
Powiedziała szczerząc się do niego jak miała w zwyczaju i dała parę kroków w stronę kniei. Miała tylko cichą nadzieję, że bogini jest w dobrym nastroju i nie będzie ją karcić za przyprowadzenie do niej Anglii. Przez którego bagatela nie jest za spokojnie na graniach królestwa. Będąc na skraju lasu odwróciła się do swojego brata i wyciągnęła do niego rączkę.
- Chodź! Nie mogę się doczekać!
Powrót do góry Go down
Kr. Anglii

Kr. Anglii


Napisane : 6
Wojuje od : 13/05/2013

Knieja Empty
PisanieTemat: Re: Knieja   Knieja Icon_minitimePon Maj 20, 2013 8:59 pm

Przyglądał się jej ruchom ostrożnie, jakby każdy gest mógł kryć w sobie coś jeszcze. W końcu jednak wypuścił powietrze i odrzucił zielony kaptur do tyłu, ruszając w stronę Ulster. Udało mu się nawet przywołać na twarz coś na kształt uśmiechu. O dziwo nie skrzywionego, ale szczerego, choć cóż… Mógł popracować nad jego szerokością, bo w żaden sposób nie dorównywał on siostrze.
- No tak – skinął głową, udając wielkiego znawcę.
W jakiś sposób jednak wiedział, że magiczne istoty kryją się w głębokich leśnych ostępach. Miejscach, do których rzadko dotrze ludzka stopa. Kiedyś wróżki i inne stworzenia z mitów, legend czy podań były bardziej odważne, zapuszczając się aż na krańce małych osad. Ale odkąd na brytyjskie i irlandzkie ziemie zawitała nowa religia, biedni przyjaciele Arthura musieli usunąć się w cień, zapomniani, zlekceważeni czy wręcz znienawidzeni.
- Idę, idę! – odkrzyknął, brodząc w wysokiej trawie.
Dogonił ją bez problemu, nieco przewyższając ją wzrostem. Wprawdzie dobrze widać to było dopiero gdy stali obok siebie, ale Anglia doceniał każde centymetry, które dawały mu nad kimś przewagę. Po prawdzie… Niewiele było takich państw, które wzrok miałyby niżej od niego. Złapał ją za rękaw, jakby wstydząc się faktu, że musi na niej polegać. Jednak nie znał tej puszczy, a z doświadczenia zdawał sobie sprawę, że obce zagajniki potrafią być nie mniej niebezpieczne od wrzących pól bitewnych.
- Więc… - zaczął po krótkiej chwili wahania. Zielone oczy spojrzały badawczo na towarzyszącą mu Lisę. – Jaka ona jest? T-to znaczy… - urwał na moment. – Z charakteru? Mówiłaś, że się tobą zajmowała, prawda?
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Knieja Empty
PisanieTemat: Re: Knieja   Knieja Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Knieja
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Hetalia Universalis. - Hetalia PBF - ::  :: Wyspy Brytyjskie :: Kr. Ulsteru-
Skocz do: